Ovechkin pokonuje legendę NHL, ale Washington przegrywa z Utah w rzutach karnych – 4:5

Ovechkin stał się legendą NHL, ale Washington pokonał Yute w serii zaciekłych ataków – 45

Aleksander Owieczkin znów zapisuje się w historii! Choć nie zdobył gola, to za sprawą trzech asyst mecz z Utah był prawdziwym dreszczykiem emocji. Zawodnicy z Waszyngtonu wyszli na lód jako zdecydowani faworytzy - mają na koncie dwa zwycięstwa z rzędu, walkę o pozycję lidera NHL i tracą do Winnipeg zaledwie dwa punkty. Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Ponadto Ovi był w doskonałej formie, zdobywając punkty w czterech kolejnych meczach. Jednak dla niego ten mecz był także sprawą osobistą – podczas meczu z Utah w listopadzie 2024 roku doznał jednej z najpoważniejszych kontuzji w swojej karierze. A teraz nadeszła okazja, żeby się zemścić!

Utah zaskakuje Waszyngton gorącym początkiem i wczesnymi golami

Przed meczem Utah sprawiało wrażenie wyraźnie słabszej drużyny. Zespół, który dopiero niedawno pojawił się w NHL, formalnie wciąż miał szansę na udział w play-offach, zajmując 10. miejsce w konferencji. Ale w rzeczywistości różnica między czołową ósemką a upragnioną pozycją była imponująca – wynosiła aż osiem punktów. Jednak początek spotkania był dla Waszyngtonu całkowicie nieoczekiwany. Już w pierwszej minucie gospodarze popełnili błąd, który natychmiast wykorzystał Josh Doan. Jego strzał nie należał do najtrudniejszych, ale krążek i tak wpadł do siatki, co wprawiło bramkarza Logana Thompsona w osłupienie.

Nie trwało długo, a Capitals stali się jeszcze gorsi. Michael Carcone przechwycił krążek i spokojnie skierował go do pustej bramki, podwajając prowadzenie gości. Tym razem Thompson nie mógł nic zrobić, żeby pomóc. Mimo takiego ciosu Waszyngton się nie poddał. Już w czwartej minucie drużyna miała okazję, żeby wykorzystać przewagę. Rasmus Sandin wykonał precyzyjne podanie do Pierre-Luca Dubois, który nie zastanawiając się, przesunął krążek na skrzydło, gdzie przejął go Tom Wilson. Potężny rzut i wynik to 1:2!

Yuta Shokirovala z Waszyngtonu z mocnym początkiem i dążeniem do chwały

  • Utah jest outsiderem:zespół zajmował 10. miejsce i tracił 8 punktów do strefy play-off.
  • Szokujący początek:Już w 1. minucie Doan otworzył wynik po błędzie Washington.
  • Szybki drugi gol:Minutę później Carcone podwoił prowadzenie, strzelając gola do pustej bramki.
  • Waszyngton odpowiada:w 4. minucie Wilson wykorzystał przewagę - 1:2.
  • Utah znów na prowadzeniu:Kesselring asystował McBainowi przy podwyższeniu wyniku na 3-1.
  • Jasny hokej:Utah ogłusza przeciwnika, zmusza Waszyngton do pościgu.

Ale wymiana bramek na tym się nie skończyła. Utah nie przestaje zaskakiwać. W ósmej minucie Michael Kesselring przebił się i podał piłkę do Jacka McBaina, który zdążył dogonić Thompsona. Napastnik zachował spokój - elegancki ruch, a krążek ląduje w siatce. 3:1! Gra nabierała tempa, obie drużyny prezentowały jasny, ofensywny hokej. Ale w pierwszych minutach szczęście wyraźnie sprzyjało drużynie Utah, która zdołała oszołomić groźnego przeciwnika i zmusić drużynę z Waszyngtonu do pościgu.

Owieczkin zapisuje się w historii, Waszyngton kontynuuje pościg

I to nie wszystko! Washington kontynuował wywieranie presji i w 12. minucie znów miał przewagę. Capitals nie zmarnowali swojej szansy, krążek odbijał się od podłoża w polu karnym przeciwnika, a Pierre-Luc Dubois szybko podał do Dylana Strome'a. On, działając z zimną krwią, podał piłkę zza bramki do środka, gdzie dyżur pełnił Owieczkin. Kapitan drużyny Washington oddał potężny strzał, ale bramkarz Utah Connor Ingram fantastycznie obronił i zablokował krążek. Jednak walka u bram dopiero się zaczynała! W tym chaosie Dubois jako pierwszy zorientował się w sytuacji, ostrożnie podniósł krążek i przekroczył linię bramkową. Wynik to 2:3!

Ten moment stał się znaczący z kilku powodów. Po pierwsze, pozwoliło to Waszyngtonowi ograniczyć deficyt do minimum, przywracając grze intrygę. Po drugie, po potężnym strzale Owieczkina Ingram doznał kontuzji i musiał zejść z lodu. Karel Vejmelka wszedł na boisko w charakterze rezerwowego. Sam Ovi zaś zdobył kolejny punkt, który dodał do swojej legendarnej kolekcji. Ta asysta była jego 1591. punktem w karierze (879 goli, 712 asyst), wyprzedzając wspaniałego Phila Esposito. Alexander zajmuje obecnie jedyne 11. miejsce na liście najlepszych strzelców w historii NHL.

Owieczkin zapisał się w historii, a Waszyngton kontynuował pościg

Ale Capitals na tym nie poprzestali. Pod koniec pierwszej tercji drużyna przejęła kontrolę nad grą, blokując Utah w swojej strefie. Owieczkin, zainspirowany kolejnym rekordem, kontynuował dręczenie obrony przeciwnika. Kilkakrotnie znajdował się w pozycji do strzału, jednak Wieimelka, który dopiero co pojawił się na lodzie, grał pewnie i nie pozwolił, aby krążek przekroczył linię bramkową. Szczególnie niebezpieczny moment nastąpił w 18. minucie, gdy Strome, stojąc za bramką, dostrzegł wolną pozycję Owieczkina i podał mu świetne podanie do środka. Alexander oddał strzał z dystansu, ale bramkarz Utah w cudowny sposób zareagował i zablokował zagrożenie tarczą.

Washington miał kolejną szansę pod koniec tercji, gdy obrońca gości został ukarany karą pozbawienia wolności. Zawodnicy Capitals natychmiast ustawili się w strefie ataku, przygotowując swoją popisową kombinację do strzału Owieczkina. Tym razem jednak Utah się nie poddało - Weimelka obronił strzał kapitana Capitals, a następnie obrońcy wynieśli krążek daleko od bramki. Syrena zasygnalizowała koniec pierwszych 20 minut. Mimo wszelkich wysiłków, Waszyngtonowi nie udało się wyrównać wyniku, ale przejęli inicjatywę. Rozpoczęła się druga tercja, a intryga w meczu dopiero rosła!

Utah wykorzystuje przewagę liczebną, ale Waszyngton przywraca intrygę

Następnie Capitals podnieśli poziom swojej gry, starając się odrobić różnicę. Mocno oblegali strefę Utah, regularnie stwarzając okazje, ale bramkarz gości grał pewnie. Zawodnicy Utah odpowiedzieli groźnymi kontratakami, zmuszając Thompsona do ciągłej czujności. Jeden z tych ataków niemal zakończył się zdobyciem kolejnej bramki, ale obrońcy Waszyngtonu w porę zneutralizowali zagrożenie. Mimo wysiłków obu drużyn, wynik nie uległ zmianie aż do końca drugiej tercji.

Washington kontynuował natarcie, ale krążek nie chciał wpaść do bramki, a Utah umiejętnie niwelowało ataki przeciwnika. Ale w 45. minucie Capitals w końcu postawili na swoim! Owieczkin przebił się na prawym skrzydle i podszedł do bandy. Potem nastąpiło albo wrzucenie, albo podanie w kierunku bramki - Veimelka zareagował i zablokował krążek tarczą.

Yuta wywołał wielkie poruszenie, ale Waszyngton odwzajemnił się intrygą

Jednak jako pierwszy dojechał do mety Dylan Strome. Złapał krążek i posłał go prosto w pusty róg bramki. 3:4! Owieczkinowi zaliczono drugą asystę w tym meczu, co jest kolejnym dowodem na jego niesamowitą formę. A już niedługo Utah znów będzie mogło powiększyć różnicę punktów. Michael Kesselring otrzymał krążek przed pustą bramką, ale... trafił w słupek!

Ten odcinek mógł okazać się punktem zwrotnym, ale Washington miał szczęście – wynik pozostał ten sam, a gra toczyła się w tym samym napiętym tempie. Zawodnicy Capitals wyczuli, że mogą odwrócić losy meczu i rzucili się do ataku. Nadal wywierali presję, próbując doprowadzić do remisu, podczas gdy Utah skupiało się coraz bardziej na obronie. Mecz stawał się coraz bardziej napięty, a każdy błąd mógł zmienić wynik.

Ovechkin miał trzy asysty, ale Washington nie zdołał dokończyć meczu z Utah

Koniec trzeciej tercji stał się prawdziwym dramatem. Washington desperacko parł do przodu, zdając sobie sprawę, że szanse na uratowanie gry maleją. Półtorej minuty przed syreną trenerzy poszli na całość - wycofali bramkarza i wypuścili szóstego zawodnika. I zadziałało! Owieczkin otrzymał krążek na lewym kole środkowym, szybko zorientował się w sytuacji i oddał strzał w pole bramkowe.

Tom Wilson idealnie ustawił kij i krążek wpadł do siatki. Wynik to 4:4! Trybuny oszalały, a piłkarze Capitals z nadzieją spojrzeli w przyszłość. Dla Owieczkina ten moment był wyjątkowy – to była jego trzecia asysta w tym meczu, prawdziwy hattrick asyst. W dogrywce Waszyngton wyglądał groźniej. Już w trzeciej minucie Ovi dokonał magicznego wyczynu: wyciągnął Veimelkę z bramki, gwałtownie zmienił kierunek i próbował wykonać dokładne podanie, ale krążek odbił się od kija obrońcy i zepsuł sytuację.

Ovechkin zaliczył trzy asysty, ale Washington nie zdołał dosięgnąć Yutu

Zespół Sprawdzać Cele
Stolice Waszyngtonu 4 1:2 Wilson (Dubois, Strome) – 03:47 (strony)
2:3 Dubois (Wilson, Ovechkin) – 12:38 (str.)
3:4 Strome (Ovechkin, McMichael) – 44:49
4:4 Wilson (Ovechkin, Carlson) – 58:29
Utah 5 0:1 Doan (McBain, Ingram) – 01:10
0:2 Carcone (Gunter, Desimone) – 01:42
1:3 McBain (Kesselring, Doane) – 07:07
2:4 Gunter (Keller, Sergaczow) – 22:47 (str.)
4:5 Schmalz – 65:00 (rzuty karne)

A w ostatnich sekundach dogrywki kapitan drużyny z Waszyngtonu znów znalazł się w centrum wydarzeń. Wykonał znakomite podanie diagonalne do Chychrana, ale nie udało mu się pokonać Vejmelki. Bramkarz Utah uratował swoją drużynę i doprowadził do serii rzutów karnych. Ostatecznym sprawdzianem były rzuty karne po meczu. Jedynym, który wykorzystał tę szansę, był Nick Schmaltz. I to dało zwycięstwo Utah.

W ten sposób Waszyngton stracił szansę na zajęcie pierwszego miejsca w NHL. Zespół rozpoczyna teraz dwutygodniową przerwę, tracąc do Winnipeg jeden punkt. Mimo trzech asyst Owieczkinowi nie udało się przedłużyć swojej passy strzeleckiej. Ale nawet bez strzelonych goli, po raz kolejny udowodnił, że pozostaje sercem i motorem napędowym Capitals.

Opinie