Tutberidze nazywany jest toksycznym trenerem, ale dlaczego nikt nie obwinia rodziców skaterów i ISU?
ProstoProSport na temat negatywnego tła informacyjnego wokół słynnego autokaru
Razem z oszustami i gwałcicielami
Na początku lipca w sieci pojawiło się tłumaczenie artykułu z japońskiego magazynu Elle, w którym Eteri Tutberidze znalazła się na liście toksycznych trenerów. Na liście znajdują się m.in. trener baseballu Alex Cora, który został przyłapany na ściąganiu, a także francuski trener łyżwiarstwa figurowego Gilles Beyer i południowokoreański trener short tracku Cho Jae-bum, których oskarżono o zgwałcenie studentek. Jednak tydzień później Eteri został trenerem roku według wyników nagrody ISU, a taki materiał można było nazwać machinacją zazdrosnych ludzi.
Jednak nieoczekiwane i skandaliczne przeniesienie mistrzyni Europy 2020 Aleny Kostornej do akademii Jewgienija Pluszczenki oraz późniejsze komentarze samej Tutberidze i Daniila Gleikhengauza sprawiły, że pomyśleliśmy, że Japończycy częściowo użyli prawidłowego sformułowania.
Przecież od kilku lat modne są różne porady, jak w jakikolwiek sposób wyeliminować ze swojego życia toksyczne relacje. Mówią o tym praktycy psychologowie i blogerzy, a wiele artykułów w Internecie jest temu poświęconych. Zdecydowanie zalecamy unikanie ludzi, którzy nas terroryzują, obniżają naszą samoocenę i manipulują nami.
Jeśli spojrzysz tylko na to, jak Eteri oddziela się od swoich najzdolniejszych uczniów, ta toksyczność jest oczywista. Chęć powiedzenia później czegoś obraźliwego, wyjawiania szczegółów niektórych osobistych rozmów i zawsze wyrzucania: zdrady, nie wręczenia bukietu kwiatów i niewdzięczności. Z jednej strony trenerkę można zrozumieć: ludzie przychodzą do niej po wielkie zwycięstwa, ona do nich prowadzi kosztem niesamowitych wysiłków obu stron, a potem następuje przerwa.
Opuszczają jednak nie tylko ją, ale także innych specjalistów. Poza sezonem dwóch jej głównych uczniów, Stanislav Konstantinov i Michaił Kolyada, opuściło Valentinę Chebotarevę. Które starannie prowadziła od dzieciństwa, nie wymuszając ich przygotowania. Z Michaiłem okazała się nieprzyjemna sytuacja, bo do Aleksieja Miszyna trafił prosto z Nowogorska, dokąd przyjechał z Czebotarewą. Czy trener nie ma powodu żywić urazy do swoich uczniów i obwiniać ich o zdradę? I ta sama Swietłana Panowa, od której Maria Sotskova, Anastastia Tarakanova i Alena Kanysheva odeszli w różnym czasie?
Jednak Czebotariewa, przynajmniej na razie, nie przedstawiła żadnych komentarzy i niewykluczone, że ostatecznie nie zostaną one uwzględnione. W końcu trenerzy w klasycznym rosyjskim sensie nie są wynajętymi specjalistami, są mentorami, ludźmi starszymi i mądrzejszymi od ciebie. Ludzie, którzy widzą to, co można zrozumieć dopiero po kilku latach. I dlatego wybaczają nawet odejścia i emocjonalne działania, ustępując młodym i nie starając się grać na równych prawach.
Tak więc ta sama Amina Zaripova, trenerka mistrzyni olimpijskiej z 2016 roku w gimnastyce artystycznej Margarity Mamun, przyznała, że w życiu nie jest gotowa wybaczyć zdrady nikomu poza dziećmi.
„W przypadku uczniów wszystko jest trochę inne – są dziećmi i mają skłonność do popełniania błędów. Jeśli ty im nie przebaczysz, kto to zrobi? Miałem taką historię, ale wybaczyłem i teraz współpracuje nam się świetnie, ta osoba mi pomaga. Co by się stało, gdybym się wydął i odwrócił? Można się obrazić na dzieci, a potem schylić głowę, bo na pewnym etapie jest się mądrzejszym od dziecka” – powiedziała w wywiadzie.
„Dla mnie nie ma niczego, czego nie mogłabym wybaczyć” – zauważyła Tamara Moskvina, trenerka licznych mistrzów olimpijskich w łyżwiarstwie parowym.
„Wybaczam uczniom, którzy z czasem zostawiają mnie dla innych trenerów. To prawda, jeśli pamiętasz z żartu, znaleziono łyżki, ale osad pozostaje. Ale jestem tylko pozornie zły, a mimo to przebaczam” – na pytanie o przebaczenie zmarłym uczniom w swój tradycyjny humorystyczny sposób odpowiedział Jewgienij Trefiłow.
Tutberidze nie potrafił jeszcze wybaczyć i odpuścić, częściowo ze względu na swoją emocjonalność, częściowo dlatego, że jest ogólnie młody jak na trenera na tym poziomie wiekowym, a może po prostu ze względu na swój charakter. Psychologowie sportu nieustannie krytykują za to Eteri. „Jeśli trener po odejściu doświadcza tylu emocji i wyrzuca je w Internecie, pojawia się także pytanie o dojrzałość samego trenera” – zauważyła w rozmowie ze Sport Express Elizaveta Kozhevnikova.
Inna sprawa, że w dwóch pozostałych punktach zarzuty wobec Tutberidze są mało uzasadnione. Mówimy po pierwsze o krótkotrwałych karierach samotnych łyżwiarzy, a po drugie o wyjątkowo ostrym podejściu trenerki, w której rzekomo poniża i obraża podopiecznych.
UIS trzeba zrozumieć komponenty
Zatem w pierwszym punkcie znacznie bardziej słuszne jest żądanie podjęcia działań od ISU. W końcu to z cichej obserwacji organizacji wynika, że młodsze dziewczęta wkraczają na poziom dorosłych i nie pozostawiają szans starszym dziewczętom. I nie chodzi tutaj o sztuczne spowalnianie kogoś. A fakt, że ocena komponentów nie jest w pełni stosowana, jest czymś, na co wielokrotnie zwracał uwagę słynny komentator Andriej Żurankow. Przecież nie zawsze odzwierciedla to prawdziwy kunszt i prezentację programu; znacznie częściej elementy są powiązane z oceną techniczną, która obiektywnie jest wyższa wśród młodych łyżwiarzy.
Poza tym skala komponentów nie działa w pełni. Oceny za umiejętność jazdy na łyżwach, elementy łączenia, prezentację, kompozycję i interpretację muzyki podaje się średnio, choć są to zupełnie inne czynniki! Wiadomo, że starsi skaterzy prawie zawsze są w stanie jaśniej zaprezentować swoje programy i zinterpretować muzykę, jednak w protokołach nie będzie różnicy na ich korzyść.
Czasami masz wrażenie, że wszystkie komponenty kręcą się wokół połączeń - program jest nimi zapchany, więc w programie nie ma sekundy odpoczynku - zdobądź to, trochę mniej - możesz bezpiecznie ustawić minimum. Czy to wina Tutberidze, że wzięła pod uwagę wszystkie te czynniki i zbudowała system, który pozwala jej wygrywać maksymalnie w ramach obecnych zasad, ale nie na długo? Tylko dlatego, że dziewczyny o rok młodsze przeskoczą poprzednich liderów, postawią na nich, a sędziowie dadzą im zielone światło.
I wreszcie najważniejszy zarzut, że Tutberidze pozwala sobie na poniżanie i obrażanie młodych studentów. Osobiście słyszałem z kilku źródeł, a nie z magnetofonu, że treningi w Chrustalnym są naprawdę cięższe, niż może sobie pozwolić jakikolwiek inny specjalista łyżwiarstwa figurowego. Jednak na moje logiczne pytanie, dlaczego rodzice uczęszczający na szkolenia, którzy widzą, jak obraża się ich dziecko, nie przestaną tego wszystkiego, padła po prostu szokująca odpowiedź.
„Tak, oni sami będą prosić, aby ich dziecko było mocniej karcone, a jeśli to konieczne, czasami lane. Sami rodzice mogą nakrzyczeć na swoje dziecko po nieudanym treningu” – w różnych sformułowaniach twierdzili eksperci, z którymi przeprowadzono wywiady. I tak naprawdę, biorąc pod uwagę wiek młodych łyżwiarzy figurowych i to, jak dopracowany jest ich każdy ruch na lodzie, zdajesz sobie sprawę, że oni po prostu trenują. Podobnie jak w gimnastyce artystycznej.
A teraz wracamy do strasznego i niebezpiecznego Tutberidze. Czy kiedykolwiek na siłę kogoś na siłę przyłączyła do swojej grupy? Evgenia Miedwiediew przyjechała sama, wybrała ją także matka Julii Lipnickiej, Alina Zagitowa z rodzicami celowo pojechała do Moskwy z Iżewska do Eteri, a lista jest długa.
Czy rodzice dziewcząt naprawdę nie wiedzieli, że proces szkolenia w grupie Tutberidze opierał się na ścisłej dyscyplinie i surowym podejściu? Odpowiedź jest negatywna, świat łyżwiarstwa figurowego jest za mały, w którym wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Tyle, że wcześniej zbyt wiele wysiłku i pieniędzy włożono w projekt „moja córka zostanie mistrzynią olimpijską w łyżwiarstwie figurowym”, dlatego rodzice sportowców przymykają oczy, tolerują to, a nawet zachęcają do tego swoje dzieci Więc. Przed nami perspektywy, nagrody pieniężne, uznanie, tytuły i być może złoto olimpijskie ze wszystkimi bonusami, jakie się z tym wiążą.
Dopiero w pewnym momencie dzieci nie mogą tego znieść, zaczynają dorastać, rozumieć, co się z nimi dzieje i rozpoczynają zamieszki na statku. Czy winna jest temu Tutberidze, która po prostu pracuje według obecnych zasad z napływem dziewcząt, które przychodzą do niej same, a ich rodzice są gotowi na wszystko? Pytanie jest retoryczne. Jednak w większym stopniu trener wydaje się być trybikiem w jakimś zagubionym układzie współrzędnych rosyjskiego sportu, a nie złym geniuszem i tyranem.
Opinie