40 najlepszych hiszpańskich drużyn w naszej pamięci. Część 2
#35. „Zaragoza” Victora Fernandeza (2006 – 2007)
Kluczowe osiągnięcia: kwalifikacje do Pucharu UEFA
Urodzony w Saragossie Victor Fernandez jest kultową postacią aragońskiego klubu. Po raz pierwszy poprowadził drużynę na początku lat dziewięćdziesiątych i zdobył dwa trofea - Puchar Króla i Puchar Zdobywców Pucharów. W 2006 roku powrócił do klubu na zaproszenie nowego właściciela Saragossy, Agapito Iglesiasa.
Iglesias zdobył przychylność kibiców nie tylko mianowaniem ulubionego trenera wszystkich, ale także kupnem Pabla Aimary, który nieco utracił status gwiazdy, z Valencii. Właściciel Saragossy obiecał góry złota, a zespół częściowo spełnił populistyczne obietnice, zajmując w pierwszym sezonie szóste miejsce w mistrzostwach pod wodzą Fernandeza i zdobywając bilet do Pucharu UEFA.
Dalszy ciąg bankietu zamienił się w pijacki koszmar: w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA Saragossa nie mogła wyprzedzić greckiego Arisa, a na koniec sezonu w La Liga zajęła 18. miejsce i spadła do Segundy . Było to w sumie typowe dla drużyny, która w pierwszej dekadzie XXI wieku posiadała oddział bombowy na miarę średnich chłopów: znakomite występy w rozgrywkach pucharowych (zwycięstwa w Copa del Rey w 2001 i 2004 r., dotarcie do finału zawodów w 2006 r.), Saragossa okresowo spadała do drugiej ligi (2002, 2008) i tylko raz zajęła miejsce w pierwszej dziesiątce tabeli – a właściwie w sezonie, o którym mowa.
W 2013 roku Saragossa spadła z ostatniego miejsca do Segundy i tam utknęła. Od zeszłego roku drużynę ponownie prowadzi Victor Fernandez, ale on rozwiązuje inne problemy - po 31 rundach w Segundzie Aragończycy zajmują 17. miejsce i ryzykują jeszcze niższą degradację.
Główna gwiazda: Bracia Milito
Aimar miał największe nazwisko w składzie, dużo szumu wokół Argentyńczyka Andresa D'Alessandro, który przeniósł się z Wolfsburga, trenował tu także obrońca Manchesteru United Gerard Pique, ale duszą zespołu był duet Bracia Milito. Gabi, zanim przeniosła się do Barcelony i powróciła do zdrowia po starych kontuzjach, była jednym z najlepszych obrońców w mistrzostwach, a Diego strzelił 2006 gole w sezonie 2007/23 i zajął trzecie miejsce w wyścigu o Złotego Buta Europy po Tottim i van Nistelrooyu.
#34. „Atletyczny” Ernesto Valverde (2003 - 2005)
Kluczowe osiągnięcia: kwalifikacje do Pucharu UEFA, półfinał Copa del Rey
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych w Bilbao skończyła się era trenera Luisa Fernandeza, a Baskowie wkroczyli w XXI wiek na skutek zmiany pokoleniowej, tkwiąc w środku tabeli. Po nieudanym powrocie Juppa Heynckesa drużynę przejął obecny trener Barcelony Ernesto Valverde. Było to pierwsze doświadczenie „Anta” w pracy z dorosłym zespołem w roli głównego składu – wcześniej był asystentem Heynckesa i prowadził drużynę rezerw.
Valverde zaprowadził porządek w obronie (53 gole stracone w mistrzostwach – minimum na pięcioletni okres), pobierając z rezerwy prawego obrońcę Andoniego Iraolę, który osiedli się w bazie przez kolejne 12 lat. Pod wodzą Valverde najlepszy sezon miał ofensywny pomocnik Francisco Yeste, jeden z najbardziej niedocenianych zawodników swojego pokolenia, któremu nigdy nie udało się zdobyć przyczółka w reprezentacji Hiszpanii.
Athletic w pierwszym sezonie pod wodzą nowego trenera zajął piąte miejsce, a w drugim roku skupił się na rozgrywkach pucharowych. W Pucharze UEFA wszystko skończyło się dość szybko – już na etapie 1/16 finału Baskowie przegrali z Austrią Wiedeń, ale w Pucharze Króla Athletic dotarli do półfinału.
Główna gwiazda: Joseba Etxeberria
O tym, jak zrównoważona i dobra była drużyna Valverde, świadczy fakt, że najlepszy zawodnik poprzednich sezonów, Joseba Etxeberria, zeszedł na dalszy plan i stał się po prostu „jednym z”, choć był w doskonałej formie. Przyszły sklepikarz Barcelony, Santi Esquerro, przesunął go ze środka ataku, a Yeste często znajdował się pod atakującymi, więc Etxeberria coraz częściej grała na skrzydle i biła antyrekordowe występy. Ale jednocześnie pokazał, że jest prawdziwym liderem w szatni i po raz pierwszy otrzymał opaskę kapitana.
#33. „Las Palmas” Quique Setiena (2015 – 2017)
Kluczowe osiągnięcia: dwa sezony w La Liga, ćwierćfinał Copa del Rey Dlaczego zespół, który dwukrotnie zajmował ostatnie miejsca w tabeli Mistrzostw Hiszpanii, plasuje się wyżej niż zespoły, które zakwalifikowały się do europejskich rozgrywek? W piłkarskim świecie wszystko jest względne. Saragossa Fernandeza i Athletic Valverde mogą aspirować do większego potencjału kadrowego. Jaki był pułap ambicji wyspiarskiej drużyny, która dopiero po raz drugi od końca lat osiemdziesiątych dotarła do hiszpańskiej najwyższej klasy rozgrywkowej?
Nie chodzi o miejsca podbite. Las Palmas pod wodzą Quique Setiena grało najbardziej ekscytujący futbol w La Liga. Tak, tak, czasem bardziej spektakularnie niż Real Madryt i Barcelona, choć oczywiście głębokość składu nie była na tyle duża, aby ta zabawa przełożyła się na dobre wyniki. To główny powód, dla którego argentyński trener ostatecznie rozstał się z klubem – zarząd nie był gotowy pójść dalej, dawać pieniędzy na wzmocnienia, a Setien chciał postępu.
Las Palmas było absolutnie zespołem trenerskim. Można to było ocenić chociażby po liczbie rodowitych Kanaryjczyków w składzie, którzy w systemie Setiena wyglądali świetnie, jednak gdy tylko odszedł, wszystko się rozpadło, a Las Palmas polecieli z powrotem do Segundy, gdzie obecnie zajmują miejsce w lidze środek stołu.
Główna gwiazda: Kevin-Prince Boateng
Niemiecki popis zaskoczył wszystkich, gdy po katastrofalnych latach w Milanie i Schalke podpisał kontrakt z bardzo skromną hiszpańską drużyną. W Hiszpanii zdecydowali, że Boateng po prostu spędzi miłe wakacje na Wyspach Kanaryjskich, ale wygląda na to, że wiedział coś o Setienu i dobrze wpasował się w ofensywne schematy na sezon, strzelając 10 goli w 28 meczach – osobisty rekord Prince'a (w Mediolanie tyle samo bramek padło w 74 meczach).
#32. „Betis” Lorenzo Serra Ferrer (2004 - 2006)
Kluczowe osiągnięcia: dostęp do Ligi Mistrzów, Copa del Rey
Najbardziej ambitnym projektem dzisiejszej edycji był Betis. W połowie lat dziewięćdziesiątych trenerka Serra Ferrer poprowadziła drużynę do Primery i od razu zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach. Ogromna rzesza fanów klubu z Sewilli uznała to za nowy punkt odniesienia i wszystkie późniejsze wyniki drużyny postrzegała przez pryzmat tych brązowych medali (to samo spotkało kibiców Valencii po erze Coopera-Beniteza).
Na kolejny sukces trzeba było czekać 10 lat, kiedy zespół wszedł do drugiej rundy: ponownie wracając z Segundy, ponownie na czele Serry Ferrera. O ile w poprzednich latach Betis za bardzo polegał na ataku kosztem gry w obronie, to pod rządami Ferrera została przywrócona gra w obronie (w latach dziewięćdziesiątych pod jego rządami Betis był generalnie najmniej ustępującą drużyną). Verdiblancos zajęli czwarte miejsce w mistrzostwach, kwalifikując się do Ligi Mistrzów, a także wygrali Copa del Rey, pokonując w finale Osasunę. W tym sezonie Real Madryt odpadł w 1/8 finału, a Barcelona w 1/32 finału.
Znaczące jest to, że Copa del Rey 2005 był jedynym trofeum w hiszpańskiej karierze Denilsona, który przeniósł się do Betisu w 1998 roku za rekordową kwotę 22 milionów funtów. Brazylijski technik pozostał symbolem niespełnionych nadziei drużyny, a w sezonie 2004/2005 decyzją trenera praktycznie nie wychodził na boisko.
W Lidze Mistrzów Betis nie wyszedł poza fazę grupową, choć udało mu się zadowolić kibiców domowym zwycięstwem nad Chelsea. Jak to często bywa w przypadku hiszpańskich klubów drugiej ligi grających na dwóch frontach, równolegle z występami w Lidze Mistrzów, Betis spadł do dolnej połowy tabeli La Liga i od tego czasu niemal w każdym sezonie walczy o przetrwanie. Wszystko zmieniło się dopiero po przybyciu… Quique Setiena.
Główna gwiazda: Joaquin
Betis miał wystarczająco dużo gwiazd, choć lokalnych: brazylijskiego rozgrywającego Paulo Assuncao, który strzelał z dystansu, stalowego kapitana-obrońcy Juanito i przyszłego napastnika Milanu Ricardo Oliveiry. Joaquin status legendy uzyska znacznie później, kiedy spędzi wiele lat w Andaluzji i powróci do zespołu w bardzo dojrzałym wieku. Ale już wtedy wyróżniał się niesamowitą grą i umiejętnością udzielania asyst - w sezonie 2004/2005 skrzydłowy rozegrał absolutnie wszystkie mecze i rozdał 15 asyst.
#31. Villarreal Marcelino (2013 – 2016)
Kluczowe osiągnięcia: trzy sezony w strefie Pucharu Europy, półfinał Ligi Europy, wejście do Ligi Mistrzów, półfinał Copa del Rey
Marcelino, o którego wyścigach wspominaliśmy w pierwszym numerze, jest po Manuelu Pellegrinim głównym trenerem w historii Villarreal. Klub przejął w styczniu 2013 roku w najmroczniejszym okresie jego historii: po sensacyjnym spadku do Segunda Division z zespołu odeszły takie gwiazdy jak Borja Valero, Diego Lopez, Giuseppe Rossi czy Nilmar. Natomiast Manolo Preciado, który w czerwcu 2012 roku został wyznaczony do ratowania Villarreal z otchłani, zmarł na zawał serca.
Marcelino nie tylko zwrócił Villarreal do Primera, ale przez trzy lata z rzędu zajmował miejsce w strefie Pucharu Europy, z sezonem na sezon skutecznie przetasowywał skład i przywracał charakterystyczny dla zespołu kontratak. Co ważniejsze, w przeciwieństwie do wielu innych klubów z naszego rankingu, Villarreal nie poddał się po pierwszym triumfalnym sezonie, a jedynie się poprawił – w sezonie 2015/16 „żółta łódź podwodna” dostała się do Ligi Mistrzów, a w Lidze Europy prawie zakwalifikował się do finału, przegrywając w dwurundowej konfrontacji z Liverpoolem.
Trener opuścił zespół w sierpniu 2016 roku, dosłownie na kilka dni przed rozpoczęciem nowego sezonu, w wyniku nieporozumień z zarządem klubu. Przez kilka sezonów Villarreal przetrwał na swoim bagażu, ale teraz walczy o przetrwanie, podczas gdy Marcelino buduje udany projekt tuż obok, w Walencji.
Główna gwiazda: Giovani dos Santos
Absolwent Barcelony przeżył pewien renesans pod rządami Marcelino. Kiedy okazało się, że londyńskie kluby nocne niemal zrujnowały karierę młodego napastnika, Tottenham zaczął go wysyłać na hiszpańskie prowincje – do Santander na Majorce, a potem do Vila Real. Był to pierwszy klub od wielu lat, w którym Dos Santos zagrał w podstawowym składzie i rozwiązał poważne problemy. Nie był podstawowym zawodnikiem Villarrealu, ale swoją techniką i niestandardowymi rozwiązaniami dodał drużynie pikanterii.
Opinie