Ochrona nie wpuściła Yurana do bazy Khimki przez prawie godzinę.

Ochroniarze przez prawie godzinę nie wpuszczali byłego trenera Chimków Siergieja Jurana na teren bazy FC. O tym informuje kanał Telegramu „Mutko przeciw”.

Źródło podaje, że specjalista chciał zabrać swoje rzeczy i pożegnać się z zawodnikami. Odmówiono mu jednak przejazdu. Strażnicy powołali się na zakaz kierownictwa.

Wkrótce do Juranu przybył dyrektor generalny Chimków Aleksander Zajcew. Poprosił byłego trenera, aby za tydzień odszedł i wrócił po swoje rzeczy. Dopiero po wezwaniu zastępcy prokuratora okręgowego Yuran został wpuszczony do bazy.

Opinie